Transkrypcja: Burmistrz Los Angeles Karen Bass w programie „Face the Nation with Margaret Brennan”, 20 lipca 2025 r.

Poniżej znajduje się zapis wywiadu z burmistrz Los Angeles Karen Bass, który został wyemitowany w programie „Face the Nation with Margaret Brennan” 20 lipca 2025 r.
MARGARET BRENNAN: Teraz zwracamy się do burmistrz Los Angeles, Karen Bass. Dzień dobry, Pani Burmistrz.
BURMISTRZ LOS ANGELES KAREN BASS: Dzień dobry, dzień dobry.
MARGARET BRENNAN: Cieszę się, że mnie słyszysz. Po sześciu miesiącach zajmujemy się kwestiami imigracyjnymi. Miałeś takie osobiste doświadczenie w Los Angeles, biorąc pod uwagę rozmieszczenie wojsk amerykańskich. Prezydent nakazał przedterminowe zwolnienie z Los Angeles prawie połowy Gwardii Narodowej. Czy już wyjechali? Co robią pozostali?
BURMISTRZ BASS: Cóż, sądzę, że odeszli, ale tak naprawdę nigdy nie byli potrzebni, a ci, którzy pozostali, robią to, co robili od zawsze, czyli w zasadzie chronią dwa budynki federalne, z których jeden znajduje się w Westwood, gdzie nigdy nie doszło do masowych protestów przeciwko nalotom imigracyjnym. To po prostu niewiarygodne nadużycie nie tylko pieniędzy podatników, ale także pieniędzy młodych ludzi w Gwardii Narodowej, którzy musieli opuścić rodziny, pracę i edukację na rzecz tego, całkowicie niepotrzebnego, rozmieszczenia. 4000 żołnierzy, o ile wiem, większość czasu spędzili w kompletnej nudzie, grając w gry wideo i po prostu czekając. Bo znowu, 4000 zostało rozmieszczonych, a około 200 faktycznie wykorzystanych.
MARGARET BRENNAN: Biały Dom oczywiście twierdzi, że ich rozmieścili, ponieważ doszło do zakłóceń w działaniu organów ścigania podczas niektórych obław. ICE nadal prowadzi działania egzekucyjne. Mówił pan o swoich zastrzeżeniach, opisując je jako „zamaskowanych mężczyzn, nieoznakowane samochody, wyciąganie broni, porywanie ludzi z ulicy”. Złożył pan wniosek o udostępnienie informacji, cytując: „poznaj tych zamaskowanych mężczyzn”. Dlaczego jednak ich tożsamość jest dla pana ważna? Czy planuje pan ich ścigać?
BURMISTRZ BASS: Cóż, nie, pozwólcie, że to wyjaśnię, ponieważ macie ludzi, którzy dosłownie idą ulicą, siedzą na przystankach autobusowych, to indywidualni sprzedawcy owoców na ulicy. Ci zamaskowani mężczyźni podjeżdżają nieoznakowanymi samochodami, wyskakują z nich z karabinami i zatrzymują ludzi. Dla przeciętnego obywatela wygląda to na brutalne porwanie. Więc nigdy nie powinno do tego dojść. Nie podają swoich danych. A ponadto, wracając do waszego poprzedniego gościa, skąd u licha wiedzą, że stanowią zagrożenie, skoro po prostu ścigają przypadkowych ludzi po parkingach przy Home Depot, jeżdżą na myjnie samochodowe i łapią ludzi? Trudno teraz umyć samochód w Los Angeles, ponieważ większość myjni samochodowych nie przychodzi do pracy z obawy przed nalotem.
MARGARET BRENNAN: Cóż, pełniący obowiązki dyrektora mówi, że jego agenci, niektórzy z nich, boją się, że ich rodziny spotkają się z odwetem, i dlatego zakrywają twarze, noszą oznaczenia agencji, z którymi współpracują. Jak Pan na to reaguje?
BURMISTRZ BASS: Cóż, cóż, po pierwsze, pozwólcie, że powiem wam, że zamaskowani mężczyźni nie pochodzą z Los Angeles, a zatem ich rodziny mogłyby zostać zemszczone. A co to ma do powiedzenia lokalnym organom ścigania, policji w Los Angeles, z których nikt nigdy nie nosi maski, zawsze się identyfikują, a nawet wręczają komuś wizytówkę? To absolutnie bez sensu. I nie wiem, ale trudno mi uwierzyć, że kobieta sprzedająca ananasy na rogu zaatakuje agenta ICE. A kiedy mówi, że są dokumenty, problem polega na tym, że wielu z tych mężczyzn jest po cywilnemu, w kamizelkach z napisem „policja”, co wygląda jak coś, co mogli zdobyć w internecie. Myślę, że naprawdę ważne jest zwrócenie uwagi na ekstremalny charakter tej przypadkowości. Wiecie, Homan powiedział, że wymienił szereg kryteriów, na podstawie których zatrzymują ludzi. Jednym z kryteriów jest wygląd fizyczny. Los Angeles ma 3,8 miliona mieszkańców, a około 50% naszej populacji stanowią Latynosi. Zakładam więc, że 50% mieszkańców Los Angeles może być potencjalnymi podejrzanymi w nalocie imigracyjnym.
MARGARET BRENNAN: Cóż, Tom Homan powiedział, że opis fizyczny nie może być jedynym czynnikiem uzasadniającym podejrzenie, ale takie czynniki jak miejsce zamieszkania, zawód, wygląd fizyczny mają znaczenie, szczególnie jeśli ktoś ucieka, albo ma tatuaż czy coś w tym stylu. Chyba w to nie wierzysz.
BURMISTRZ BASS: Miejsce, siedzenie na… no cóż, miejsce, siedzenie na przystanku autobusowym, chodzenie ulicą, sprzedawanie owoców? Nie, absolutnie się z tym nie zgadzam. I wiecie, Gwardia Narodowa w ogóle nie powinna była zostać wysłana. Nie prosiliśmy o nią. To federalne przejęcie władzy od gubernatora wysyłającego Gwardię Narodową, kiedy Gwardia Narodowa nie była nawet potrzebna. Pod koniec… pod koniec pokojowego protestu doszło do protestów, absolutnie doszło do aktów przemocy, grabieży i wandalizmu, ale całkowicie to opanowaliśmy. Żołnierze nigdy nie brali udziału w kontroli tłumu, nigdy nie brali udziału w proteście. Ochraniali budynek. Nasz departament policji i nasz departament szeryfa opanowały protesty, kiedy przerodziły się w przemoc. Nigdy nie potrzebowaliśmy Gwardii Narodowej. To polityczny chwyt, okropne nadużycie pieniędzy podatników.
MARGARET BRENNAN: Moglibyśmy o tym jeszcze porozmawiać, ale chciałabym zapytać o pożary, ponieważ oficjalnie mamy już sezon pożarowy. Zaledwie sześć miesięcy temu widzieliśmy te pożary w Los Angeles, zwolnił pan ówczesnego komendanta straży pożarnej, bo, jak pan powiedział, nie był przygotowany. Ale nadal nie ma pan stałego komendanta na tym stanowisku. Czy to nie problem? Czy jest pan przygotowany?
BURMISTRZ BASS: Nie, nie, nie sądzę, żeby to był jakikolwiek problem. Nasz tymczasowy komendant straży pożarnej ma 40 lat doświadczenia. Właściwie, niedawno przeszedł na emeryturę. Wezwałem go do pracy, kiedy wracał z emerytury, podczas pożarów. Kierował centrum operacji kryzysowych. Więc wkroczył do akcji i bez wahania przejął straż pożarną. I jesteśmy przygotowani. Wiemy, że mamy sezon pożarów.
MARGARET BRENNAN: Czy zatem planujesz utrzymać go na stanowisku, skoro przywróciłeś go do pracy na emeryturze?
BURMISTRZ BASS: --Nie--
MARGARET BRENNAN:--umieścić go na stanowisku tymczasowym?
BURMISTRZ BASS: Przepraszam, nie, prowadzimy nabór na szczeblu krajowym i on z pewnością jest otwarty na zgłoszenia. Ale drugie co do wielkości miasto w kraju musi upewnić się, że przeszukamy cały kraj pod kątem najlepszych talentów. Jestem pewien, że znajdą się osoby z departamentu, które zgłoszą się do nas, ale chcemy szeroko rozszerzyć zasięg. Przeprowadziliśmy podobny nabór dla naszego szefa policji…
MARGARET BRENNAN: --No dobrze--
BURMISTRZ BASS:--w międzyczasie jest więcej niż zdolny do dobrego zarządzania.
MARGARET BRENNAN: Cóż, życzę miastu powodzenia. Będziemy obserwować, jak radzicie sobie w sezonie pożarów. Dziękuję…
BURMISTRZ BASS:--Jasne.
MARGARET BRENNAN: -- Zaraz wrócimy.